W Sobotę (09.07) byłam z Olą i Ulą na koncercie Ewy Farny. Było fajnie ale zarazem nudno. Ewa śpiewała średnio. A jedna baba ściągała majtki i jej rzuciła na scenę. Potem jadłyśmy watę cukrową i kupiłyśmy sobie zegarki białe i czerwone. O 24.00 wróciłyśmy do domu. Ula u mnie spała. Był to udany dzień . Pozdro dla wszystkich fanów Ewy Farny !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz